Wiara to skrzydła, nadzieja to wiatr...
Uwalniam się
Hm, ja się przyznam, ze Lombardu słucham wybiórczo: TYLKO z MAŁGOSIĄ. Tak mam...
Więc jeśli chodzi o część Małgosi w Anatomii, to uważam, ze jest to majstersztyk z najwyzszej półki: Mam dość, Gołębi puch i Ckliwy melodramat to WIELKIE PIOSENKI. I tekstowo i muzycznie!
A Wstęga Mobiusa i Anatomia dodają płycie takiej zmysłowości, tajemniczości - tak bym to określił.
A w ogóle Mam dość i Gołębi puch to moje najukochańsze piosenki Gosi. Dodałbym jeszcze na pewno do nich Rzekę we mnie i To był długi dzień:) Chyba takie moje TOP 4 (pewnie jakbym się głebiej zastanowił, to by się lista TOP znacznie rozszerzyła:)
Offline
Bardzo lubię większość utworów z tej płyty. Choć muszę przyznać, że jest to jedyna płyta Lombardu na której podobają mi się tylko utwory śpiewane przez Małgorzatę. Piosenki śpiewane przez Grzesia Stróżniaka nie były najlepsze. I to nie dlatego że On je śpiewał, ale jakoś na tej płycie nie najlepiej wyszły teksty Jackowi Skubikowskiemu (wczesniejsze jego teksty uwielbiam) i być może dlatego te piosenki były jakieś mdłe. Chociaż przyznaje, że na anglojęzycznej wersji, piosenka "Anka" zyskała dużo zaśpiewana w duecie z Małgosią. Poza tym dla mnie ta płyta była zbyt klawiszowa. Brakuje mi na niej gitary basowej i mało na niej Piotra Zandera. Ale generalnie to najbardziej przebojowa płyta.
Offline